MAMY TO!!! Zdobyliśmy puchar na turnieju „Don Bosco International Cup”
Emocje powoli opadają więc czas na szczegółowe podsumowanie zawodów we Włoskim Lignano Sabbiadoro
Piękna okolica, bliskość morza i bardzo ładna pogoda to otoczenie które towarzyszyło nam od pierwszej chwili w Bella Italia Village.
Trafiliśmy do 5 drużynowej grupy C w której każda z drużyn była z innego kraju. W pierwszym spotkaniu zmierzyliśmy się z chorwackim DB Zagrzeb B. Już forma naszej rozgrzewki w wersji tanecznej zdobyła serca rywalek, organizatorów i sędziów zawodów pomagając w integracji z pozostałymi uczestnikami turnieju. Po pierwszym gwizdku sędziego skupiliśmy się już jednak tylko na celu jaki sobie postawiliśmy – walce o medale. Mecz z Chorwatkami od początku przebiegał pod nasze dyktando. Byliśmy zespołem lepiej poukładanym w którym każda z zawodniczek potrafiła robić różnice na boisku. Odrzucone od siatki dzięki naszej dobrej zagrywce rywalki nie miały żadnych argumentów by nas pokonać. W konsekwencji mimo gry pełnym, 11 osobowym składzie jaki pojechał na turniej gładko wygraliśmy 2-0 (25-9 i 25-9). Tego samego dnia zagraliśmy jeszcze mecz z hiszpańskim C.S. El Plantio M. B. Mecz ten z pewnością da się zapamietać głównie z powodu pierwszego seta wygranego przez nas…25-0. Wiktoria Mrozek od początku do końca seta nie zeszła z pola zagrywki i choć rywalki kilka razy były w stanie przebić piłkę na naszą stronę to bezlitośnie kontrowaliśmy. W drugim secie w nasze poczynania wkradło się spore rozluźnienie ale nasze zwycięstwo nawet przez moment nie było zagrożone. Ostatecznie w drugim secie wygraliśmy 25-16 i w całym meczu 2-0.
Kolejny mecz grupowy zagraliśmy już następnego dnia, a rywalem była drużyna z Włoch, PGS Ferrarese D.B. Rywalki grający na własnych parkietach do meczu z nami nie zaznały goryczy porażki. Przyjazne relacje z Włoszkami, wspólne zdjęcie przed meczem, a potem walka o każdą piłkę Dobrze grające dotychczas zawodniczki z Włoch w meczu z nami nie mogły sobie kompletnie poradzić ani z naszą skuteczną zagrywką, ani tym bardziej z bardzo dobrą grą na siatce. Najlepsza we wcześniejszych meczach zawodniczka włoskiej drużyny kompletnie nie mogła poradzić sobie w ataku przez co regularnie schodziła z boiska. Efekt? Nasza wygrana 2-0 (25-12 i 25-9). Oznaczało to, że do awansu z 1 miejsca w grupie wystarczy nam jeden wygrany set w meczu z Belgijskim DB Hechtel C. Mimo, że Belgijki przegrały już wcześniej z Włoszkami to spodziewaliśmy się trudnego meczu. Rywalki dysponowały bardzo wysokim składem. Nasze przypuszczenia się potwierdziły. Mieliśmy problemy z wysokim blokiem, przez co nie mogliśmy zdobyć przewagi, a grając punkt za punkt zaczęło się robić groźnie Dziewczyny jednak pokazały, że nie tylko są w dobrej formie ale potrafią pokazać charakter. Końcówka pierwszego seta należała do nich i wygrały 27-25. Set drugi zaczął się od kilkupunktowego prowadzenia rywalek. Ciężko było gonić wynik bo ilekroć doskakiwalismy do rywalek to popełnialiśmy proste błędy. Końcówka na szczęście należała do nas i wygraliśmy 25-23, a cały mecz 2-0.
W półfinale mieliśmy zmierzyć się z Belgijskim DB Hechtel B. Do meczu doszło i nawet go wygraliśmy w dość przekonujący sposób 2-0 po czym udaliśmy się na mecz finałowy i tam przeżyliśmy prawdziwy rollercoaster. Myśleliśmy, że organizatorzy robią nam prank informując, że zamiast finału czeka nas…drugi półfinał Okazało się, że organizatorzy źle policzyli punkty i przydzielił nam niewłaściwą drużynę za rywali Mimo naszych protestów i wielu rozmów musieliśmy po raz kolejny stanąć do walki o awans do finału tym razem z Chorwackim DB Zagrzeb A. Najtrudniejszym zadaniem było sprawić, żeby dziewczyny doprowadzić z całkowitego rozbicia psychicznego zaistniałą sytuacją do gotowych do walki zawodniczek. Udało się to wręcz idealnie. Nasze zawodniczki wyszły na boisko tak naładowane energią, że można było jedynie współczuć rywalkom Wygrana 2-0 (25-12 i 25-8) i poza brakiem sił fantastyczne nastawienie na finał gdzie rywalem był belgijski zespół DB Zwijnaarde. Z całą pewnością była to najlepsza drużyna z którą przyszło nam się zmierzyć. Rywalki dysponowały bardzo dobrą zagrywką i świetnie radziły sobie w obronie. Mecz od początku mógł się podobać. Pierwszy set wygrały rywalki. W drugim secie jednak nasza gra bliska była ideału. Cuda w obronie wyprawiały Ola Bambuch z Kinga Skrzypek. Wiktoria Mrozek świetnie kreowała grę, a na siatce nie do zatrzymania były Michasia Rybczyńska i zwłaszcza Roksana Rafalik która skończyła praktycznie wszystko co miała w górze, a po jej atakach sędziowie z podziwem spoglądali na siebie. Drugi set wygraliśmy 25-19. Rywalki bezradnie rozkładały ręce, a my z akcji na akcje graliśmy lepiej w tie breaku prowadziliśmy już nawet 10-3. Mimo, że rywalki próbowały jeszcze wrócić do gry to nie miały szansy zrobić nic ponadto co robiły dotychczas. 15-9 dla nas, a w całym meczu 2-1. Wielka radość po zwycięstwie Miło było słuchać spływających ze wszystkich stron komplementów typu: „great team, International class”.
Liczyliśmy po cichu na medal, ale złoto i potężny puchar było nagrodą za świetną grę na przestrzeni całego turnieju na którą Salos Lublin vel Polska z całą pewnością zasłużył
Salos zagrał w składzie: Wiktoria Mrozek, Kinga Skrzypek, Michasia Rybczyńska, Julka Olszak, Roksana Rafalik, Iza Krasa, Ola Bambuch, Dominika Zdunek, Justyna Olszewska, Julka Nobis i Zuzia Korab.
Trenerem drużyny był Łukasz Szawracki nagrodzony specjalną statuetką
Prezesem, kierownikiem, tłumaczem języka włoskiego i dobrym duchem na wyjeździe był prezes ks. Krzysztof Wasiak, a najlepsze trio kibiców stanowili: trener tenisistów – Rafał Górski oraz jego podopieczni Mariusz Watrakiewicz i Mateusz Kowalski